Osobiste przemyślenia po korzystaniu z cudzego sprzętu

Zazwyczaj robiąc zdjęcia, każdy używa sprzętu do którego jest przyzwyczajony. W moim przypadku również tak jest. W głównej mierze na co dzień strzelam Canonami, z dwóch zasadniczych powodów:

  • Są tanie – oczywiście mam na myśli te bardziej podstawowe modele;
  • Są proste jak budowa cepa – zwyczajnie nie da się w nich zgubić.
SMC Pentax-F 35-70mm F/3.5-4.5
dubblefilm PACIFIC 400

Ostatnimi czasy podczas spotkań z przyjaciółmi i wydarzeń na których zobligowany byłem robić zdjęcia, z powodów natury logistycznej, wykorzystywałem głównie obcy dla mnie sprzęt należący do innych osób.

Z początku sprawiało mi to spore trudności, bowiem były to sprzęty innej klasy, bardziej zaawansowane i „wydajniejsze” niż moje prywatne narzędzia. Inaczej wyglądające Menu ustawień, dodatkowe przyciski i pokrętła przytłaczały mnie. Nadawały wrażenia, iż to co robię, jest na swój sposób „profesjonalne” (czego jednak staram się unikać i pozostawać w bezpiecznej sferze być amatorem).

SMC Pentax-FA 50mm F/1.7

Spędziłem parę dni praktykując takie strzelanie i prawdę powiedziawszy bardzo doceniam taką próbę własnych kompetencji. Zauważyłem, iż w czasie takiego strzelania, nastawiam się w inny sposób do tego co widzę. Swobodniej dobieram kadry i przestaję myśleć o sprzęcie, którego używam.
Zupełnie jakbym po prostu zmienił ołówek podczas pisania na kartce.

SMC Pentax-F 35-70mm F/3.5-4.5
dubblefilm PACIFIC 400

Nie denerwuję się iż czegoś mi brakuje, że nie mam przy sobie innego obiektywu lub że przeszkadza mi jakaś błacha cecha mojego aparatu.
Wtedy jestem w stanie wdrożyć moje motto: „jeżeli narzędzie posiada jakieś ograniczenia, to moja wina że nie potrafię ich obejść”. W takim momencie traktuję używany sprzęt najbardziej instrumentalnie jak to możliwe. Nie zwracam na to uwagi jak na coś co należy do mnie i jestem na to „skazany” do końca.

Sigma EX DC HSM 17-50mm F/2.8

Również zauważyłem, że takie fotografowanie zmusza do przemyślenia, czego właściwie się oczekuje się od danego kadru i jak należy uzyskać oczekiwany efekt. Może to pomóc przy próbie zdefiniowania charakteru własnej twórczości, tego co odróżnia nasze prace od innych.

Zachęcam do takiego eksperymentu i próbowania zastosowania osobistych technik na cudzym sprzęcie. Może to sprowokować przemyślenia na temat tego co i jak strzelamy oraz jakie czynniki przeszkadzają nam w tworzeniu.

SMC Pentax-F 35-70mm F/3.5-4.5
dubblefilm PACIFIC 400

Taka sytuacja przypomniała mi, by nie traktować swojego aparatu jako coś więcej, niż narzędzie które można łatwo zastąpić. To co chce uzyskać, mogę wykonać (po uświadomieniu, co właściwie pragnę zrealizować) obcym i nieznanym dotąd body i obiektywem. Traktujmy to, czym strzelamy, jak długopis, który zawsze możemy zastąpić. Bowiem największą wagę ma wyłącznie to co chcemy uchwycić.

ŁOMO Minitar-1 32mm F/2.8
Eastman Double-X

Nie dajmy się nabrać na kupno sprzętu mającego „poprawić” zdjęcia bądź cudownie ułatwić ich robienie. Przeznaczajmy pieniądze na istotniejsze wydatki, takie jak podróż w ciekawiące nas miejsce, książki bogacące wiedzę teorii fotografii bądź na filmy i ich wywołanie, jeżeli strzelamy analogiem. Maksymalnie wykorzystajmy to co mamy. Kupujmy wyłącznie wtedy gdy kieruje nami racjonalna potrzeba, od której zaspokojenia zależy dalsze tworzenie.

SMC Pentax-F 35-70mm F/3.5-4.5
dubblefilm PACIFIC 400

To co właściwie sprawia, iż następuje właściwy progres w „jakości” fotografii
to: doświadczenia uzyskiwane przez ciągłość procesu twórczego, stała obserwacja oraz ich wymiana z innymi osobami. Używanie nieznanego sprzętu pozwala na zebranie doświadczeń które konieczne są do dalszego progresowania (którego nie uzyska się nieuzasadnionym kupowaniem następnego sprzętu).

Napisał: Makao


Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *